Sezon w Casa de Campo nadal trwa. "Najgorszy" sezon- co to znaczy? Wszyscy" święci" zjechali na okres świąt i sylwestra. Tłok jak w centrum Poznania w najgorszej porze dnia. (Oczywiście znowu przesadzam). Podobnie jest na Krupówkach :) I na dodatek ta temperatura! Przynajmniej w Polsce macie chłodniej :). Czy to możliwe, że w Nowym Sączu jest -18?
Plaża jeszcze dzisiaj była tłoczna, a podobno połowa ludzi wyjechała. Zobaczcie sami jaki tłok!
W normalnym okresie jest 5 ludzi ze mną. Reszta chyba w pracy:)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZqgBKumVheUc0Zkyy-GMClAyktBO21qhwO97Rz_vmoXchuKlt8sC8mxqmSux1dBGPSSX3IsXDjOl-UZFaDXpMXK6lkPRBQSgehUjmJvCr69GdeEB5L2E9mehpJgy2VIc1a-2Xf0tMVBg/s400/IMG_0456.JPG)
Zaliczyłam dzisiaj kolejną knajpę. Dlaczego muszę się włóczyć po knajpach? Bowiem...Cały czas szykuję się na przyjazd przyjaciółek :)
Cafe Marietta w Altos de Chavon. Wspominam o tym, bo w restauracji fajne "wiszą" myśli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz