czwartek, 7 stycznia 2016

Policja/ patrol wojskowy

Zatrzymała mnie dzisiaj policja jak zjechałam z autostrady. Może bardziej przypominali patrol wojskowy, bo tak byli ubrani. Nie było to fajne doświadczenie. Raczej byłam z lekka przerażona. Co prawda jak opowiadałam to mężowi, to nie rozumiał dlaczego. Widok tutejszej policji i wojskowych z karabinami nie zawieszonymi przez ramię, tylko trzymanych w ręce w gotowości, budzi strach.   Są  nawet w centrach handlowych ( niektórych), nie tylko na ulicach. A oto opis niezręczny tego zdarzenia:
Jadę grzecznie i  za zakrętem wychodzi jeden z trzech z karabinem i pokazuje mi tym karabinem, że mam zjechać. Otworzyłam okno i.....nauczona już , że nawet jak mówisz po hiszpańsku , lepiej udawać, że nic nie rozumiesz( po Ang nie mówią). Chcieli prawo jazdy. Wożę ze sobą ksero polskiego prawa jazdy, bo już od znajomych wiem, że mogą zabrać i pojechać gdzieś z nim na godzinkę, a ty się martw nieznający języka, czy wogóle wrócą z nim i kiedy. ( mój znajomy miał taki przypadek i od tego momentu wożę ksera prawa jazdy i paszportu). Potem domyśliłam się, że chcą dokumenty samochodu. Potem padło pytanie jak długo na wyspie-  1 miesiąc. Wizę turystyczną dostaje się na miesiąc. Ja już jestem trochę ponad - cały czas czekam jeszcze na informację, że mam lecieć do Berlina po odbiór wizy stałego pobytu. Trwa to już cztery miesiące. Ale to są realia Dominikany. Jeżeli jesteście dłużej niż miesiąc na wizie turystycznej, przy wyjeździe opłaca się " karę" za każdy dzień zwłoki.
P.S.
Kiepski tekst. Nie mogłam spać, pisałam po 4 rano mojego czasu.
Policja i wojskowi z karabinami są też jak wspominałam w różnych centrach handlowych, na ulicach, autostradach (czasem wyglądają jak dzieci). O czym to świadczy, że jest bezpiecznie? Mam mieszane uczucia. Słyszę co się dzieje, więc dobrze, że jest, ale z drugiej strony jeżeli są tzn, że bez niej jest niebezpiecznie.  Poza Casą de Campo nie noszę drogiej biżuterii, torebek itp, wszyscy znajomi stąd przestrzegają przed niewywoływaniem "wilka z lasu". Trzeba wmieszać się w tłum. Być nierozpoznawalnym. Oczywiście hotele też są dobrze strzeżone i bezpieczne, ale szwendanie się po zwykłych ulicach i nie daj Boże po zmroku ( a tu szybko jest ciemno, po 18) jest niebezpieczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz