sobota, 28 maja 2016

Finał ligi mistrzów na Dominikanie


Dzisiaj jak wszyscy wiedzą był finał ligi mistrzostw. Real w finale!!!! z Atletico Madrid. I jak wyglądały przygotowania mojego męża na finał? Zobaczcie sami..

Piwo w przenośnej lodówce pod ręką w pokoju. Nikt nie tracił czasu na chodzenie do kuchni, do lodówki..Czy tego jest dużo? nie sadzę..mój wspaniałomyślny mąż zaprosił 20 osób..


Napoje chłodzące również

Polskie przyjęcie..chipsy , paluszki, orzeszki

i cygara, dwa pudełka, na wszelki wypadek


Kilka rzędów ustawionych przed telewizorem

Na telewizorze ogromny napis


Przyjechała pizza, nie jedna. 18 pizzas. Nakarmić taką liczbę mężczyzn...
I sam już mecz. Bawią się nieźle..

Pierwsza bramka dla Realu





Po.. wielki bałagan
I sami zwycięscy,,


Przetrwałam... pomogła mi w tym Marisa, Razem z wysłanym mężem wysłała mi winko. Jedno z moich ulubionych białych tutaj. Coś między prosseco, a białym winem..A historia mojej znajomości tego wina sięga .....przygotowania ośmiornicy na kolację. Ośmiorniczki w ostatnim momencie przygotowania podlewam białym winem. Znalazłam w naszych zbiorach to wino. Pomyślałam, nie może być drogie i dobre, bo jest w niebieskiej butelce. (jakże się myliłam). W sam raz do gotowania- pomyślałam. Ale w trakcie coś mnie tknęło- spróbuję.. i .. pyszne, aż żal używać do gotowania..I na dodatek okazało się drogie..Opowiedziałam moją smutną historię Marisie..(ona jest z Hiszpanii..i znała to wino), że połączyłam je z ośmiornicą  w trakcie gotowania.. Powiedziała "idealne do ośmiornicy, ale w trakcie jedzenia, a nie do gotowania". Bo szkoda...naprawdę szkoda..

I tak kończą zwycięzcy..



Jutro jest ostatnia niedziela maja, a więc dzień matki na Dominikanie...Jakie było moje zdumienie, gdy dostałam od Vivian te kwiaty. Czy ja jestem jej matką? czy taka stara?
Potem od Becky (pomaga mi, gdy coś nawala w moim domu)  te kwiaty z balonikiem "happy mother's day".
Okazało się, że jak na każde święto, należy skłądać sobie życzenia. Jeśli nie masz dziecka- to też nie jest problem tutaj- Happy Mother's Day! 




niedziela, 22 maja 2016

koncert Alejandro Sanz

21 maja w Santo Domingo - koncert Alejandro Sanz.
Od 6 lat wybieraliśmy się na jego koncert. Zawsze coś. .. I proszę, tu na Dominikanie nam się udało..:).
Przystojniaczek

Koncert był na stadionie olimpijskim. Kupiliśmy vipowskie bilety, żeby lepiej widzieć...naszego "bożyszcze". Nagłośnienie niestety kiepskie. To nie ta sama jakoś jak w Europie (nawet niestety moje ucho słonia to słyszało, a co dopiero Sławek...) Ale śpiewał same "hiciory", nowe piosenki były może 3. Dla nas to dobrze, bo wolimy jego poprzednie płyty. 
 w domu, przed wyjazdem na koncert z biletem

Santo Domingo, trochę czasu do koncertu- co zrobić ze sobą?


Stadion


Godzina do koncertu- jeszcze wolne miejsca. Ale były wszystkie zajęte. Stadion był pełny.
Czekając na koncert - jedno, dwa, trzy winka ostatecznie



I sam koncert. Warto było zobaczyć jak miejscowi się cieszą i śpiewają. Generalnie sam Alejandro nie musiałby śpiewać......widownia robiła to za niego. Znali na pamięć wszystkie utwory..



















 A dzisiaj laba. Pora deszczowa.  Jeden tylko problem; to czy to?



Przed nami Dzień Matki..Już obchodziłam 8 maja amerykański Dzień Matki. Teraz czeka mnie polski i dominikański ( na całe szczęście dla moich dzieci polski i dominikański Dzień Matki jest 26 maja.

A od jutra  Zosia ma  ciężkie dni. Codziennie do końca maja ma po dwa egzaminy końcowe, całoroczne ze wszystkich przedmiotów.  Jutro geografia i matematyka...