Wczoraj, jak już pewno wiecie byłam na koncercie Ricky Martina. Może nie jest to mój ulubiony wokalista, ale koncert był tutaj, w Altos de Chavon w amfiteatrze, musiałam pójść. Znalazłam sobie towarzystwo, bo jak też się domyślacie to nie są klimaty mojego męża i mojej córki też nie.
My jeszcze przed koncertem na kamiennych schodach amfiteatru. Przed koncertem roznosili drinki z rumem...:)
A siedziałyśmy na takich poduszkach..
Amfiteatr był pełny. Byłam chyba jedną z nielicznych osób, które nie znały słów i w związku z tym nie śpiewały. Może to i dobrze. Nie wiem, czy ktokolwiek z was słyszał jak śpiewam..:)
Lepsze zdjęcia i wideo znajdziecie na moim Facebooku. Moje znajome nakręciły nawet filmiki.
Warto było. ....nawet dla klimatu amfiteatru
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz